wtorek, 3 marca 2015

Bezstresowe odstawianie od piersi - czy to możliwe?!

Nadszedł ten czas. Staś skończył rok, ja za miesiąc wracam do pracy, pora więc na pożegnanie z "cycusiem". Nie jest łatwo, oboje bardzo to przeżywamy... Jest to dla mnie bardzo trudny okres, ponieważ jestem zwolenniczką jak najdłuższego karmienia piersią i wolałabym aby to Staś sam zadecydował, że nie chce już piersi. Niestety po powrocie do pracy karmienie malucha w ciągu dnia nie będzie możliwe, odciąganie pokarmu na niewiele się zda, ponieważ Stach nie znosi butelki, nie ma zatem innego rozwiązania.

źródło: pinterest.com

Wiedziałam, że ten dzień nadejdzie. Dzień, w którym będę musiała stanąć przed lustrem, spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć: "dziś zaczynam odstawianie od piersi". Czas leci nieubłaganie, urlop macierzyński się skończył, pora wracać do pracy. Z jednej strony bardzo się cieszę, w końcu wrócę "do gry", znów będę mogła się spełniać zawodowo, spotykać ludzi, częściej wychodzić z domu, z drugiej jednak wiem jak bardzo będę tęsknić za synkiem... Taka jest jednak kolej rzeczy, nie pozostaje mi zatem nic innego, jak po prostu się z tym faktem pogodzić. 

Odstawianie od piersi rozpoczęłam niedawno, pod koniec lutego. Postanowiłam, że będzie podzielone na dwa etapy. Pierwszy będzie polegał na całkowitym zrezygnowaniu z karmienia w ciągu dnia, drugi natomiast, obejmujący karmienie nocne, będzie mocno przesunięty w czasie i zależny od samego Stasia.

Do tej pory Stasio był karmiony na żądanie. Możecie się zatem domyślić jak bardzo był zaskoczony, kiedy spotkał się z odmową... Postanowiłam, że pierwsze kamienie piersią w ciągu dnia będzie miało miejsce rano, zaraz po przebudzeniu. Staś zjada wówczas tyle, na ile ma ochotę. Następnie przez dzień pierś jest niedostępna aż do wieczora. Przed snem i w nocy maluch znów dostaje tyle mleka ile potrzebuje.

Już jakiś czas temu wprowadziłam Stasiowi w ciągu dnia cztery stałe posiłki, które teraz, podczas odstawiania piersi, mają ogromne znaczenie. Jak wspomniałam wcześniej, maluch zaraz po przebudzeniu, czyli około siódmej rano, zjada z piersi. Następnie między dziewiątą a dziesiątą dostaje śniadanko - najczęściej owocową kaszkę, czasem rogalika z masełkiem. Następny w kolejce jest obiad, zjadany około trzynastej. Później, czyli w okolicach piętnastej - szesnastej, jest czas na owoce (królują banany, kiwi i truskawki). Około dziewiętnastej, tuż przed snem, Staśko zjada kaszkę. Czasami między podwieczorkiem a kolacją pozwalam mu zjeść biszkopta. Wprowadzenie posiłków o stałych porach ma wiele zalet. Po pierwsze mam pewność, że dziecko nie jest głodne, czyli nie będzie się tak intensywnie domagać piersi. Po drugie, stałe pory posiłków regulują nam cykl dnia, dzięki nim w końcu unormowały się też pory popołudniowej drzemki i spacerku (dziś, pomimo pięknego słońca za oknem nie spacerujemy w obawie przed urwaniem głowy - wieje przeokropnie! U Was też?). Po trzecie, dziecko jest spokojne, ponieważ jest w stanie przewidzieć co będzie się działo za chwilę - rutyna najlepszym przyjacielem małego dziecka!

Oczywiście "cycuś" to nie tylko mleko, czyli jedzenie. To też (a może przede wszystkim?) bliskość. I to jest najtrudniejszy aspekt odstawiania od piersi. Ta bliskość jest cudowna i uzależniająca nie tylko dla dziecka, ale i dla mamy! Jest mi bardzo przykro i oczy napełniają mi się łzami, kiedy Staś podchodzi do mnie, przytula się do piersi, wkłada rękę w biustonosz i otwiera buźkę... Staram się go wtedy bardzo mocno przytulać, całować i z każdym dniem widzę, że to "zastępstwo" przyjmowane jest coraz chętniej, ale w pierwszych dniach kończyło się to płaczem (moim i jego).

Gdybym miała doradzać którejkolwiek z Was w kwestii odstawiania dziecka od piersi, ujęłabym to w trzech punktach:

1. Nie rezygnuj równocześnie z karmienia w ciągu dnia i w nocy. Pozwól dziecku stopniowo przyzwyczajać się do zmian. Cała ta sytuacja jest wystarczająco stresująca dla malucha. 

2. Odstawianie od piersi rozpocznij minimum na miesiąc przed powrotem do pracy. Ogromnym stresem dla malucha jest odstawienie od piersi, dodatkowy i równoczesny stres związany ze zniknięciem mamy na kilka (bądź kilkanaście) godzin z domu jest niewskazany i może mieć bardzo negatywny wpływ na emocje dziecka. 

3. Nie łącz odstawiania od piersi z innymi nowościami, na przykład z nauką samodzielnego zasypiania. Rezygnując z piersi pozwól dziecku cieszyć się Twoją bliskością w inny sposób, pozwalając mu chociażby na wspólne zasypianie/spanie. Na naukę samodzielnego zasypiania przyjdzie jeszcze czas. Dziecko jest malutkie tylko raz i bardzo szybko rośnie. Nie będzie z Tobą spało przez dziesięć lat, nie musisz się tego obawiać! W końcu samo dojrzeje do spania w swoim łóżku, a Ty zatęsknisz za wtulonym maluchem. 

Jak widzicie odstawienie od piersi to ogromne przeżycie zarówno dla malucha, jak i mamy, dlatego trzymajcie za nas kciuki! Z pewnością na blogu pojawi się jeszcze temat karmienie piersią, bo tak jak wspomniałam, nie zamierzam się jeszcze żegnać z nocnym "cycowaniem".

Pozdrawiam!



6 komentarzy:

  1. Próbuję znaleźć, jak do Ciebie napisać prywatnie, ale nie mogę nic znaleźć. Twojego bloga poleciła mi moja siostra, a "ciocia" Twojego męża ;) Chciałam Ci napisać tylko, ku pokrzepieniu serca, że Wam się uda :) Ja swojego synka zaczęłam odstawiać powoli w okolicach roczku i po roczku karmiłam go już tylko raz - na wieczór - zrezygnował dopiero po skończeniu 25 miesięcy :) Pokarm nie zanikł, nie bój się :) Ja mu odstawiłam najpierw karmienie poranne, potem opóźniałam kolejne, aż zostało mu jedno na wieczór i przed spaniem, a potem w nocy i po przebudzeniu (po prostu nie chciało mi się rano o 5 zrywać robić mu śniadania ;P), następnie w odstawkę poszły karmienia nocne, a następnie ranne, bo zaczął się budzić nawet o 4.30 na dobre ;) bo się zorientował, że dostaje rano dopiero (ale wtedy było lato i było już jasno o tej porze), w rezultacie zostało nam tylko wieczorne karmienie i tak go karmiłam jeszcze dłuuuuugo. A jakie przyjemne było to jednorazowe karmienie potem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za słowa otuchy i witam w stasieńkowym świecie! :) Aktualnie odstawianie w ciągu dnia idzie nam jak przysłowiowa krew z nosa, Stachu cały czas dopomina się o cycusia, ręce wkłada pod koszulkę, nawet bluzki po samą szyję nie pomagają :/ Wiem, że to oznacza, że maluch nie jest jeszcze gotowy na rozstanie z piersią, ale powrót do pracy zbliża się nieuchronnie...

      Usuń
  2. To jest bardzo indywidualna sprawa i każda taka historia będzie inna ;) Ale z reguły to takie proste nie jest. Jeśli przechodzicie na mleko modyfikowane to warto wiedzieć co to takiego jest https://humana-baby.pl/blog/co-to-jest-mleko-modyfikowane/ , poczytajcie sobie. Też te oznaczenia na pudełkach są ważne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko jest możliwe, jeśli podejdzie się do tego w odpowiedni sposób :) Polecam wejść też sobie na stronę https://www.lansinoh.pl/ aby sprawdzić, jaką ofertę, jeśli chodzi o butelki, posiada ten producent, a jego produkty można kupić w różnych miejscach.

    OdpowiedzUsuń